co on mógł jej dać... a potem nagle jej umysł przeskakiw

co on mógł jej dać... a potem nagle jej umysł przeskakiwał na drugą stronę: on ubliżył jej samej i Bogini poprzez nią... Tak udręczona jechała poprzez krainę zielonych pagórków. Po pewnym czasie jej myśli zwróciły się ku temu, co oczekiwało ją w Avalonie. Opuściła Świętą Wyspę bez pozwolenia. Wyrzekła się statusu kapłanki, zostawiając nawet swój nóż inicjacyjny; od tamtej pory, poprzez te wszystkie wakacji, zawsze zaczesywała włosy nisko na czoło, by nikt nie mógł dostrzec wytatuowanego na nim niebieskiego półksiężyca. dziś w jednej z wiosek zamieniła niewielką pozłacany pierścionek na trochę niebieskiego barwika, którego używały Plemiona, i odświeżyła wyblakły znak. Wszystko, co mnie spotkało, wydarzyło się dlatego, że złamałam przysięgi dane Bogini... potem przypomniało jej się, co Lancelot powiedział w swej rozpaczy, że nie ma ani Bogów, ani Bogiń, że to tylko kształty, które przerażona świat nadaje temu, czego nie potrafi pojąć rozumem. Nawet gdyby to była prawda, wcale nie umniejszało to jej winy. ponieważ czy Bogini rzeczywiście nabiera taką kondycję, jak sobie wyobrażali, czy też jest jeszcze odmienną wielką niewiadomą natury, to mimo wszystko ona opuściła świątynię i sposób życia i myślenia, któremu była zaprzysiężona, zapomniała o wielkich falach i rytmach ziemi. spożywała pokarm zabroniony kapłankom, odbierała życie zwierzętom, ptakom i roślinom, nie składając dziękczynienia dla owej częściach Bogini, która poświęcała się dla jej dobra; żyła bezmyślnie, oddała się mężczyźnie, nie próbując poznać woli Bogini w jej słonecznych falach, zrobiła to dla czystej satysfakcji, by zaspokoić pragnienie. Nie, to nie do pomyślenia, że wróci i wszystko jest jak niegdyś. Jadąc pośród wzgórz, dojrzewających pól w użyźniającym je deszczu, z coraz to znacznym i znacznym bólem zaczęła zdawać sobie sprawę, jak daleko odeszła od nauk Viviany i Avalonu. Przepaść jest wyższa, niż myślałam. Nawet jeżeli ci, którzy orzą ziemię, oddalają się od niej w swym życiu, będąc chrześcijanami, to czynią tak dlatego, że ich religia powiada, iż Bóg dał im władzę nad wszystkimi żyjącymi roślinami i zwierzętami. jednak my, mieszkańcy wzgórz i moczarów, lasów i dalekich pól, my wiemy, że to nie my mamy władzę nad naturą, lecz ona ma władzę nad nami, od momentu kiedy pożądanie rozpala lędźwie naszych ojców i łona naszych matek, by wydać nas na świat, pod jej władaniem, poprzez pora, kiedy dojrzewamy w łonie i rodzimy się w jej imię, poprzez życie roślin i zwierząt, które musi zostać poświęcone, by nas ubrać i wyżywić, i dać nam siłę do życia... wszystko to, wszystko jest we władaniu Bogini i bez jej łaskawego przyzwolenia żaden z nas nie wydałby pierwszego oddechu, wszystko stałoby się jałowe i umarło. i nawet kiedy nadchodzi pora naszej jałowości i śmierci, tak by inni mogli nadejść i zająć nasze miejsce na ziemi, to również jej kwestia, owej, która jest nie jedynie Zieloną Panią żyznych pól, lecz również Czarną Panią ziarna leżącego w ukryciu pod śniegiem, panią kruka i jastrzębia, które przynoszą śmierć innym zwierzętom, i panią robaków, które w głębi ziemi pracują nad zniszczeniem tego, co już odsłużyło swój pora; na ostatku jest również Naszą Panią gnicia, niszczenia i śmierci... Rozmyślając nad tym wszystkim, Morgiana zrozumiała w końcu, że to, co stało się między nią i Lancelotem, jest naprawdę nieistotne; największy grzech nie był w tym, co robiła z Lancelotem, lecz w jej sercu, w tym, że odwróciła się od Bogini. Jakie ma znaczenie to, co księża uważają za dobre, cnotliwe, grzeszne czy wstydliwe? Rana zadana jej dumie to tylko uzdrawiające oczyszczenie. Bogini rozprawi się z Lancelotem w swoim czasie i na swój swój sposób. To nie należy do mnie. W tym momencie pomyślała, że najdogodniej by jest, gdyby już nigdy nie ujrzała swego kuzyna na oczy. Nie. To niemożliwe, by mogła powrócić na swe miejsce wysokiej kapłanki... Viviana może się mimo wszystko zlitować i pozwolić jej naprawić grzechy popełnione przeciwko Bogini. W owej chwili myślała, że byłaby szczęśliwa, gdyby mogła zostać w Avalonie choćby jako służąca